rosemann rosemann
5168
BLOG

Co będzie jak wygra Gelert – w odpowiedzi J.F. Libickiemu

rosemann rosemann Polityka Obserwuj notkę 24

 

 

Publikuję z opóźnieniem by być w zgodzie z regułami, wedle których podczas wyborów należy powstrzymać się od jakiejkolwiek aktywności, mogącej tak czy inaczej wpłynąć na decyzje wyborcze. Pan senator Libicki zamieścił nie pozbawione do końca logiki ani też celności rozważania, dotyczące możliwości wygranej kandydatki na Prezydenta Elbląga z ramienia Platformy Obywatelskiej, pani Elżbiety Gelert. Nie ustosunkuję się do jego argumentów bo dla postawionego przez niego problemu mają one znaczenie drugorzędne. Istotna jest natomiast odpowiedź na tytułowe pytanie, zadane przez Libickiego. Odpowiem na nie zanim przekonamy się czy w ogóle jest o czym mówić by nie dać panu Libickiemu satysfakcji z powodu przewidywanych przez niego „wygibasów zbiorowego Zygmunta Broniarka”*, zmasowanego jakoby w tym miejscu.

Zatem co będzie jak wygra Gelert? Będzie to świadczyło o dwóch rzeczach, szanowny panie Senatorze. Dla jasności dodam, że żadną z nich nie jest fachowość pani Gelert.

Pierwsze, co będzie wynikało z hipotetycznego zwycięstwa przedstawicielki PO to ćwiczony już swego czasu w Wałbrzychu, klasyczny „syndrom sztokholmski”, tam przejawiający się oddaniem władzy gościowi, który w znacznym stopniu miał udział w przewałach, które do dodatkowej elekcji doprowadziły.

Nie jest tak, jak to się starał wmawiać pan Donald Tusk, że pani Gelert to ktoś nowy i nijak nie ponoszący odpowiedzialności za to, co PO dotąd robiła w Elblągu. Przyjęcie, że absolutnie nie odpowiada byłoby możliwe tylko w jednym przypadku. Gdyby pani Gelert nie miała pojęcia co się w mieście dzieje. To zaś dałoby się usprawiedliwić wyłącznie, gdyby polityk Elżbieta Gelert została poczęta (w sensie czy to potocznym czy też politycznym) po 14 kwietnia tego roku. Po referendum w mieście. Z całym szacunkiem dla niej, niestety na to nie wygląda. W żadnym znaczeniu. Pani Elżbieta Gelert jest od kilku lat Posłem na Sejm z okręgu, który obejmuje także Miasto Elbląg. Starałem się znaleźć jakąś archiwalną wypowiedź pani poseł, w której krytycznie wypowiadałaby się na temat tego, co jej partyjni koledzy robili w zarządzanym przez siebie mieście. By wyrażała troskę o miasto tak spostponowane przez jej formację.  Znalazłem jedynie, jak przeprasza Elblążan „za to, że może byliśmy (podkr. moje, uczciwe i samokrytyczne postawienie sprawy to już pani Gelert) zbyt mało wrażliwi, że poprzednia władza nie zwraca uwagi na ludzi…”*. Prawdę mówiąc „zbyt mało wrażliwi” to jednak eufemizm odnoszący się do braku jakiegokolwiek krytycyzmu ze strony pani poseł. Ale załóżmy, że pani Elżbieta Gelert faktycznie nie wiedziała. Nie, że miała to gdzieś. Wtedy to nie byłoby w ogóle o czym mówić. Po prostu nie wiedziała.

 Jeśli faktycznie nie wiedziała o tym, o czym wiedziało tylu Elblążan, że starczyło ich by poprzednią władze pogonić, to tymże Elblążanom gratuluję takiego wyboru. Wyboru kogoś, kto ma rządzić ich miastem a nie ma pojęcia co się w nim dzieje. Możecie sobie szanowni obywatele wybierać kogoś, kto o mieście wie mniej niż wy albo się nim niespecjalnie interesuje. Tylko wtedy nie dziwcie się, jak za jakiś czas znów was władza wkurzy.

Oczywiście sugerowanie, że nie wiedziała to czysta, skondensowana naiwność. Tych, którzy sugerują albo tych, którzy uwierzą. I tu dochodzę do drugiej sprawy, którą w kontekście hipotetycznego zwycięstwa Gelert należałoby podkreślić. To ewentualna nieudolność jej konkurentów, którzy nie byli(by) w stanie przekonać mieszkańców, że sprzedawanie im polityka PO jako „nowej jakości” to oczywisty żart czy wręcz kpina z nich wszystkich. Jeśli pani Gelert przejdzie do II tury wyborów, pytanie „Pani Gelert, gdzie pani była przed 14 kwietnia?” powinno być głównym motorem kampanii przed ostateczną elekcją. Pokrętne „przepraszam że byliśmy za mało wrażliwi”** to przecież zbyt mało wobec wściekłości mieszkańców.

Jeśli nie będą umieli wskazać braku wstydu i samej Gelert i całej Platformy Obywatelskiej, wystawiającej kogoś, kto doskonale wiedział co się dzieje ale nic nie robił, będą sami sobie winni. I na porażkę zwyczajnie zasłużą.

Nie zasługują na nią mieszkańcy miasta. Jeśli wybiorą Gelert, to nie będzie, żaden sukces. Nawet w tym znaczeniu, w jakim stara się go zapowiadać Libicki. To, że jemu w głowie nie postało, że tu nie chodzi tylko o PO i resztę sceny politycznej lecz o sprawy istotniejsze, to dopiero jest porażka. Nas wszystkich, skazanych na takich domorosłych Clausewitzów naszej polityki, sądzących że nasze życie to taka gra planszowa.

* http://jflibicki.salon24.pl/516156,elblag-co-bedzie-jak-wygra-gelert 

**http://info.elblag.pl/28,30537,Elzbieta-Gelert-Nie-uwazam-ze-nalezy-chowac-glowe-w-piasek.html#ixzz2X1uJ3Keq

 

rosemann
O mnie rosemann

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka