rosemann rosemann
1900
BLOG

Sekta obrońców Korwina

rosemann rosemann Polityka Obserwuj notkę 25

Nauczony wieloma doświadczeniami z niemiłymi dość dyskutantami, którzy wdawali się w ostre spory ze mną przeczytawszy ledwie tytuł i, już znacznie rzadziej, pierwszy akapit tekstu, uprzedzam, by tytułu notki nie traktować śmiertelnie poważnie. Uprzedzam choć zdaję sobie sprawę, że to ostrzeżenie do niektórych i tak nie dotrze.

Po wczorajszym, przyznaję, dość zmasowanym rozliczeniu Janusza Korwin-Mikkego z jego osobliwych poglądów na niektóre sprawy, dziś nastąpiła kontrakcja. Może nie tak zmasowana ale do zmierzchu jeszcze przecież sporo czasu. W jakiś sposób świadczy ona oczywiście na korzyść tych wszystkich prognoz, które każą widzieć w Korwinie i jego ugrupowaniu całkiem poważną i już licząca się siłę polityczną. Myślę, że gdyby tak, jak o Korwinie wczoraj pisano na przykład o Millerze i jego partii, w końcu ciągle jeszcze „trzeciej sile” naszej sceny, pies z kulawą nogą by nie stanął w jego obronie.

Na tytułowy żart pozwoliłem sobie widząc w jakim kierunku, przynajmniej w tekstach, które są widoczne, podąża obrona Korwina Mikke. Sprowadzając się do obwieszczenia „Miastu i Światu” że oto zagrożony przez nową jakość skostniały establishment nie wytrzymał napięcia i, wyraźnie przestraszony, bezpardonowo zaatakował. Pod tekstem przywołuję dwie publikacje w tym tonie, z których szczególnie zasmuciła mnie ta autorstwa kolegi Grima Sfirkowa, którego ceniłem, cenię i cenić zamierzam dalej. W niej autor, bodaj na podstawie kilku zdań z tekstu Rybitzky’ego, usiłuje zrównać krytykę pod adresem Mikkego z atakiem na jego wyborców. Atakiem mającym jakoby ich obrazić, a nawet pokazać jako barbarzyńców. Mam oczywiście nadzieję, że się mylę i że podstawą wizji tego autora są faktycznie aż tak obraźliwe dla elektoratu Korwina teksty lub komentarze a nie to, co sobie dopowiedziałem.

Tym, co pominęli obaj przytoczeni prze mnie autorzy, obwieszczając, że właśnie nastąpił od dawna spodziewany atak na Korwina, jest jeden bardzo istotny o ile nie najistotniejszy dla sprawy szczegół. Ten mianowicie, że u samego zarania ów atak miał, że posłużę się fachowym terminem  medycznym, charakter autoimmunologiczny. Że atak na siebie zaczął z wielkim fasonem sam Korwin dając pretekst do wielu, jakże zasłużonych głosów krytyki. Także i tych najostrzejszych. Ja wiem, że tak stawiając sprawę narażę się na riposty, że była „ustawka” zaś Kowal realizował jakieś tam „zlecenie”. Takie widzenie sytuacji prowadzi do wniosku, że Janusz Korwin Mikke to całkiem nieświadom rzeczywistości nastolatek, przypadkiem postawiony w sytuacji, z której nie zdawał sobie sprawy i nie był w stanie ocenić. Że dopiero w studiu zorientował się, iż przeciwko sobie będzie miał oczywistego politycznego konkurenta, który przyszedł tam z nim walczyć i, jeśli się da, zniszczyć go, a wywiad poprowadzi pani Olejnik, która serce ma wiadomo gdzie.  W dodatku nie umiejący panować nad tym co mówi ale za to tak bardzo przewidywalny, że jakiś tam Kowal, któremu oczywiście do Korwina daleko, jednym słowem wiedział, jak go na minę wpakować i wywołać widowiskowe BUUUM!.

Gdyby chcieć ustosunkować się do linii obrony, którą przyjmują obrońcy Korwina, można uznać, że obrali sprytna taktykę, którą inni stosują od dawna. U nas i nie tylko u nas. Przenoszącą ostrze krytyki pod adresem polityka na jego zwolenników. Tak, by także oni poczuli się dotknięci i by to poczucie ich konsolidowało. By wywołać słuszny i w efekcie bardzo owocny gniew. Wedle schematu „I co wy na to, że was tu baranami nazywają? Pozwolicie na to?!” gdy gdzieś tam określenie „baran” padnie w bardzo konkretnych okolicznościach i pod bardzo konkretnym adresem.

Druga możliwość jest taka, że do tych, którzy wychodzą z założenia, że absolutnym i niedopuszczalnym złem jest powiedzieć, nawet i zasłużenie, cokolwiek krytycznego pod adresem Prezesa/Premiera (niepotrzebne skreślić) dołączyli kolejni, nie potrafiący zaakceptować żadnej krytyki wyznawcy.

A wówczas mój tytuł przestaje być żartem.

 

http://barbaria.salon24.pl/585163,a-jednak-korwin

http://dziadunio.salon24.pl/585186,psy-szczekaja-a-korwin-mikke-jedzie-dalej

 

rosemann
O mnie rosemann

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka