rosemann rosemann
2165
BLOG

Jak Ryba wygrał Powstanie

rosemann rosemann Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 53

 

 

Miałem szczerą chęć uczcić 70 rocznicę Powstania Warszawskiego dając jego bohaterom i ofiarom spokój. Szczególnie po ogłoszeniu prze Bognę Janke i Salon24 konkursu na tekst, poświęcony rocznicy. Czytelnik nie uwierzy, ale od początku wiedziałem, że wobec corocznych sporów o sens i znaczenie Powstania, niczym dobrym to się nie skończy. Powstanie pewnie kilka tekstów wartościowych i pięknie napisanych ale przy nich pojawia się i takie, które nie będą ani piękne ani wartościowe.

Jak na razie, głownie w sensie popularności i oddźwięku, zwycięzcą jest Paweł Rybicki i jego tekst „Powstanie Warszawskie: Największe polskie zwycięstwo”. Nie będę go streszczał bo chyba mało który z użytkowników Salonu24 nie zapoznało się z nim i z opiniami o nim.

Mnie się tekst, delikatnie mówiąc, nie podoba. Z tekstami mam tak, że bardzo ciężko napisać taki, który uznam za głupi. To tak jak z pytaniami, które nigdy nie są podobno głupie i co najwyżej prowokują głupie odpowiedzi. W przypadku tekstów mniejszym problemem jest ich treść a większym bywają intencje, z jakimi się je pisze. Łatwiej znieść pisane szczerze i z przekonaniem idiotyzmy niż piękne i logiczne konstrukcje, z którymi stoi fałsz.

Nie wiem co szczerze myśli o Powstaniu Paweł Rybicki. Nie wiem i interesuje mnie to mało. Nie dlatego, że myśli akurat Paweł Rybicki. Mało obchodzą mnie wszelkie teksty, wpisujące się w irytujący albo śmieszny zwyczaj wygrywania dziś bitew i powstań, które rozgrywały się dziesięciolecia albo i setki lat temu. Pisane przez nowych Napoleonów, Chłopickich, „Monterów”, potrafiących na jednej, dwóch stronach maszynopisu błysnąć takim geniuszem strategicznym, że chowajcie się Wellingtony, Paskiewicze i von dem Bachy!

Wracając zaś do Powstania, Salonu24 i Rybickiego, zastanawiam się, czy Rybicki napisałby swój tekst o Powstaniu, gdyby Bogna Janke nie ogłosiła konkursu. Może mylę się, i Paweł w ogóle tak ma, że jak myśli o sprawach wielkich choć tragicznych, z natury i z reguły wstępuje w niego albo żartowniś albo kabotyn. Ja jednak wole myśleć, że po prostu postanowił zostać czy to „Zychowiczem” czy też „Ziemkiewiczem” Salonu24 i z wielkim przytupem wygrać konkurs. I, być może, przy okazji zatrząść blogosferą. Tak to widzę. Nie jako głos w dyskusji a raczej jako oczekiwanie poklasku a w każdym razie szumu. Teraz panuje taka moda, widać bardzo zaraźliwa. Skuteczność takiego podejścia zostawiam bez oceny.

Co zaś się tyczy Powstania (tak samo zresztą jak Cecory, Ostrołęki czy czego tam nasze „Bonaparty nowe” jeszcze w swych publikacjach nie wygrały, właśnie nie wygrywają i nie wygrają) stosunek do jego przyczyn i szans mam prosty. Już kiedyś tu opisywany.

Wybuchło bo widać musiało, nie wygrało, bo widać nie mogło.

Czy było szaleństwem? Na to odpowiem (dość długim) cytatem. „Powstanie było tylko odpowiedzią na szaleństwo, wobec którego stanęli, z którym musieli się zmierzyć i któremu musieli sprostać – a to było coś takiego, czemu było strasznie, coś takiego, czemu może nie sprostałby żaden inny naród. To szaleństwo, na które Polacy odpowiedzieli swoim szaleństwem, można by nazwać szaleństwem wojny albo szaleństwem niemieckiej wojny, ale wtedy fenomen trochę byśmy uogólnili – a to było całkowicie konkretne, widzieliśmy to na własne oczy, a kto widział, ten nie zapomni. Szaleństwo Polaków było odpowiedzią na szaleństwo Niemców. To znaczy na szaleństwo mordowania, w które z jakichś niezrozumiałych przyczyn popadli niemieccy mordercy. To było coś nie do pojęcia, coś niewytłumaczalnego, coś tajemniczego, coś właśnie szaleńczego – i nadal takie (choć od tamtych wydarzeń minęło kilkadziesiąt lat) pozostaje. […] w sierpniu 1944 roku furia wściekłości Niemców oraz ich Hitlera była czymś dobrze znanym Polakom (od lat pięciu) i to furiackie działania Niemców, ich szaleńcze zaślepienie i szaleńcze okrucieństwo wywołały wówczas furie Polaków.”*

Od siebie zaś dodam uwagę do tych, którzy bredzą, że „Powstanie SPOWODOWAŁO śmierć prawie 200 tys. cywilów”. Przypomnę, że nie żadne Powstanie tylko Niemcy. Jeśli ktoś będzie chciał mi klarować, że do tego sprowokował ich wybuch Powstanie poproszę, by zaczęli swoje wywody od objaśnienia, co sprowokowało tychże Niemców do wymordowania milionów Żydów.

Proszę o nie komentowanie tekstu. Jeśli ktoś chce spostponować Rybickiego, niech to robi u niego. Jeśli chciałby podyskutować, przykro mi, ale dziś ani jutro ani w żaden inny dzień o sensie Powstania dyskutować nie będę.

 

* J.M. Rymkiewicz, „Kinderszenen”, Wydawnictwo Sic!, Warszawa 2008, str. 191-192.

rosemann
O mnie rosemann

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura