rosemann rosemann
1045
BLOG

Trzy dychy czyli „odpowiedzialnie twierdzę…”

rosemann rosemann Polityka Obserwuj notkę 6

 

 

Edward Gierek obiecał emerytom po 36 zł… Ups, to nie ta anegdota. Edward Gierek objeżdżał ze swym dworem kraj w ramach tradycyjnych wizyt gospodarskich. Jednym z punktów programu był żłobek. Tam I Sekretarz zapytał, ile wynosi dzienna stawka żywieniowa na dzieciaka.

- 5 zł – odpowiedziała dyrektorka.

- Za dużo. Zmniejszyć do 3 zł – polecił.

Zaraz potem orszak zajechał do pobliskiego zakładu karnego i tam tow. Gierek zadał to samo pytanie. Tam stawka również wynosiła piątaka.

- Za mało! – zawyrokował „pierwszy”. – Zwiększyć do 10 zł.

Zdumiony premier Jaroszewicz odciągnął przywódcę na bok.

- Oszalałeś Edziu?! Dzieciom zabierasz a dajesz kryminalistom?

- Myślisz, że jak nas zdejmą to poślą do żłobka? – odpowiedział pytaniem Gierek.

Najnowsze expose Premiera Tuska wzbudziło najpierw zdziwienie a zaraz potem wiele komentarzy. Najciekawsze były rzecz jasna te autorstwa komentatorów zbliżonych sercem lub kieszenią do Premiera i jego partii. Skupiały się one na tym, jak świetnie „zagrał” Tusk wobec opozycji, wychodząc najpewniej z założenia, że Prezes Rady Ministrów Rzeczpospolitej Polskiej ma za zadanie prowadzić z opozycją jakąś grę w bierki czy też w domino. Mnie zaś najbardziej do gustu przypadła jedna z najszybszych recenzji, wypowiedziana przez Jarosława Gowina jeszcze z sejmowej trybuny. Przyznał on, że akurat w spełnienie tej obietnicy Tuska wierzy. Z uwagi na specyficzny cel i czytelny termin.

Ale nie po to przytoczyłem na początku tekstu anegdotkę o „trudnych wyborach” Gierka by rozważać, czy Tusk wreszcie dotrzyma słowa czy może, tradycyjnie, „wstrzyma się z decyzją do środy”.

Chodzi mi najbardziej o to powiedziane w wystąpieniu twardeOdpowiedzialnie przed wysoką izbą twierdzę, że to są te wydatki, na które nas stać” i  tych, do których swą „odpowiedzialną” obietnicę adresował. Tu zresztą dodam, że poza wymienionymi wprost emerytami i rencistami oraz wielodzietnymi rodzinami mówi się też o rozważanych podwyżkach dla urzędników administracji państwowej. W kwocie circa 1200 zł średnio na łeb.

I tu aż się prosi o przywołanie wcześniejszego, nie tak przecież odległego sporu Tuska z opiekunami osób niepełnosprawnych, którym powiedział, że odpowiedzialność za stan finansów państwa nie pozwala mu spełnić ich postulatów, które oscylowały właśnie gdzieś wokół kwoty planowanej ponoć teraz dla urzędników oraz heroicznego „non possumus” senatora Libickiego, któremu odpowiedzialność kazała utrącić projekt finansowego wsparcia osób starszych o najniższych dochodach, przyznaniem prawa do bezpłatnych leków.

Bez choćby pobieżnego rachowania śmiem twierdzić, że suma kwot, którą „odpowiedzialnie” chce teraz wydać Donald Tusk jest znacznie wyższa od tej, której „odpowiedzialnie” Tusk z Libickim nie chcieli wydać wcześniej. A suma osób, którym „odpowiedzialnie” pomocy odmówiono znacznie niższa od tych, których się teraz „uszczęśliwi”

I tu dochodzę do momentu, w którym Gierek i Tusk się nam spotykają.

„Odpowiedzialność” Tuska wtedy i teraz pozwolę sobie zinterpretować w ten sposób, że o ile osób niepełnosprawnych, ich opiekunów i najmniej uposażonych starszych i chorych ludzi jest mało i w dodatku raczej trudno ruszyć im się z domu, choćby i do urny wyborczej, o tyle urzędnicy, wszyscy emeryci i rodziny wielodzietne to już prawdziwa armia wyborców.

Tak więc za tym wszystkim, szanowny czytelniku, kryje się oczywiście czysta chęć pomocy ze strony Donalda Tuska, jego partii i współkoalicjanta. Tyle, że chcą oni pomóc sobie.

Czy pomogą? Prawdę mówiąc wątpię. 30 zł podwyżki rozsierdzi tylko emerytów. A już szczególnie w konfrontacji z tymi 1200 zł, jeśli faktycznie spłyną one do kieszeni urzędników.

 Już widzę te tytuły w „Fakcie”…

Ponieważ na jakiś czas mam zamiar odpocząć od Salonu24, zapraszam pod adres http://iirosemann.blogspot.com/

 

rosemann
O mnie rosemann

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka