rosemann rosemann
2550
BLOG

Nocne Wilki – zdanie odrębne

rosemann rosemann Rozmaitości Obserwuj notkę 128

To będzie taki tekst nadprogramowy na temat, którego ruszać mi się nie chciało bo uważałem, że nie warto. Wszak przejazd jakiegoś tam gangu czy klubu motocyklowego wydarzeniem stał się dopiero wtedy, gdy rzecz rozdmuchały media. I nagle zrobił się z tego problem  sięgający szczytów naszej władzy.  W dodatku istotą problemu nie jest to że „Nocne Wilki” chcą jechać tylko to, że nagle oczekuje się od władzy, że coś zrobi. A z kolei władza jest obecnie w sytuacji, w której może wiele, ale nie może pozwolić sobie by nie robić nic.

Medialne rozgrzanie eskapady pupilów Putina sprawiło, że władza nie może teraz zrobić rzeczy, która byłaby najbardziej oczywista czyli wpuścić tę bandę czy też klub motorowy, dyskretnie go obserwować i reagować dopiero jak coś zbroją. Tak byłoby najlepiej (abstrahując oczywiście od tego czy władza jest w stanie poradzić sobie z czymś takim).  Teraz dopuszczenie lub nie dopuszczenie do przejazdu stało się to racją stanu i dziwne wręcz, że nie rozlicza się z tego Komorowskiego.

Natomiast trudno wyobrazić sobie działania, których od władzy się oczekuje. No bo niby na jakiej podstawie zablokować im wjazd z uwagi na to co mówią i myślą? Co innego jeśli za którymś czy za wszystkimi wydano na przykład międzynarodowe listy gończe. Ale nic jak dotąd o tym nie wiadomo. Zatem czy egzaminowanie z Putina, stosunku do Majdanu i pogardy do Polaków (ponoć wyolbrzymionej) tylko tych „Wilków” byłoby w porządku? Może zaczniemy każdego, kto chce do nas wjechać na ruskich numerach egzaminować z Putina i z umiłowania do „biało-czerwonej”? Tak byłoby w każdym razie uczciwiej.

Prawdę mówiąc media zachowują się trochę jak Howard Kirk z powieści „Homo Historicus”, prowokujący zdarzenia i organizujący później protesty przeciwko tym zdarzeniom. Drążący wzrok mediów sprawia, że temat „Wilków” musi poruszyć Schetyna, mówi o tym Kowal marnując swą niewątpliwą wiedzę o relacjach międzynarodowych na jakieś bzdety.

I teraz powód, dla którego zdecydowałem się pisać o „Nocnych Wilkach”.

Wobec zamieszania z możliwym przejazdem, który od razu uznano za prowokację, demonstrację siły Rosji i różne takie, za znakomity pomysł uważam gotowość organizatora Rajdu Katyńskiego Wiktora Węgrzyna i kolegów motocyklistów by towarzyszenia „rosyjskim kolegom” w podroży przez Polskę.

Ja rozumiem, że użyte przez mnie określenie „rosyjscy koledzy” może budzić opór i skazywać naszych miłośników motocykli na negatywny odbiór. Niech i tak będzie ale w jakimś sensie oddaje rzeczywistość. By było jasne to moje określenie a nie Węgrzyna.

Wspólny przejazd polskich i rosyjskich motocyklistów to chyba najlepszy sposób na uniknięcie a przynajmniej zminimalizowanie możliwości zajścia  wszystkich tych kataklizmów, które w związku z nie zaistniałym jeszcze  zdarzeniem wykreowano i zapowiedziano w mediach.  I dlatego Wegrzynowi należy się wielkie „dziękuję”.

Zamiast tego słychać sugestie, że „warto przyjrzeć się temu panu”. To takie delikatne sugestie, że z niego też pewnie kryptoputinista.

Tym, którzy próbują cokolwiek przypisać Węgrzynowi sugeruję by zastanowili się nad tym, iż od lat organizuje on „Rajd Katyński”, upamiętniający bolszewicką zbrodnię i przy organizowaniu tego przedsięwzięcia może liczyć na wsparcie tych „ruskich nacjonalistów”.  Którzy ponoć tak nami gardzą. To chyba wystarczający powód by przestać przykładać do tej sytuacji najprostsze i najprymitywniejsze kalki robiąc z Węgrzyna kolaboranta.

ps. Oczywiście sprawa „Nocnych Wilków” to temat niemal marginalny. Rozdmuchany bo widać mało mamy w „Polszcze” spraw istotnych. Proszę się więc nie dziwić że później jeszcze coś napiszę.

psps. Miałem problem z wyborem kategorii. Wahalem się między rozmaitościami a rozrywką...

pspsps. W tagach obok "nocne wilki" miałem ochotę dodać "medialne hieny"

rosemann
O mnie rosemann

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości