rosemann rosemann
2412
BLOG

Polska to dziwny kraj (epitafium dla…)

rosemann rosemann Polityka Obserwuj notkę 64

Nie, nawet przez chwilę nie miałem zamiaru napisać „dziki”. I, niestety nie jest to pocieszające. Ani dla kraju ani dla jego obywateli. W dziczy wszystko rządzi się czasem okrutnymi lecz prostymi regułami. U nas dzieją się rzeczy, które zdumiewałyby w najbardziej nawet rozpasanych zdegenerowanych kulturach Zachodu. Gdzie dziwić nie powinno już nic.

Zanim przejdę do owych dziwów zacznę od przekazu pozytywnego. I, by bardziej zdziwić czytelników, dotyczącego rządu i jego radosnej… i jego ostatnich dokonań.  Jakkolwiek śmiałem się z nagłego ataku ADHD, który dotknął nie tylko ekipę rządzącą ale nawet niektóre elementy wyposażenia wnętrz, zmieniłem byłem właśnie zdanie. Niech jeżdżą! Ma to w mojej ocenie oczywisty sens i obrócić się może na korzyść Polski a w szczególności Polaków.

Do zmiany postrzegania efektów owych „wizyt gospodarskich” i w ogóle bycia ekipy rządzącej „bliżej Polaków” skłoniła mnie wypowiedź pana Pawła Trzaskowskiego, który oświadczył, że wręczenie orderu szefowi „Biedronki” zostało wstrzymane „ponieważ odezwały się organizacje pracownicze”.*

Zastanawia mnie, czy poza panem Trzaskowskim i jego koleżeństwem z rządu jest w tym kraju ktoś, kto musiał czekać aż do połowy 2015 r. by usłyszeć „organizacje pracownicze” i dowiedzieć się jakie warunki pracy oferuje „drugi pracodawca w Polsce”. Zatem niech jeżdżą, niech się dowiadują po 8 latach rządów tego, co przeciętny Polak wie od lat. I niech się nie dziwią, że się z nich śmieją.

A teraz przejdę do tytułowych dziwów. Poziom zdziwienia nagłą śmiercią najbogatszego Polaka sięga chyba poziomu, z którego wcale nie jest daleko do szoku wywołanego niemal kompletną dekapitacją państwa w kwietniu 2010 r. Nie da się tego ocenić inaczej, gdy słyszy się „agnostyka” Aleksandra Kwaśniewskiego, który w udekorowanym wielkim portretem „doktora Jana” studiu TVN24, w drugim dniu żałoby po „polskim Billu Gatesie” przyznał, że mu się Jan Kulczyk wydawał nieśmiertelny.

Zatem nie mają racji ci, którzy wyśmiewają kolejne głosy bardzo sceptyczne wobec najprostszych wersji tej śmierci. Bo jak można przyjąć, że człowiek już nie z polskiej ale światowej elity finansowej, który nieśmiertelny zdawał się nawet uważanemu za wyjątkowego realistę Kwaśniewskiemu miałby umrzeć „wskutek powikłań po drobnym zabiegu”. I to akurat w czasie gdy jego nazwisko stało się najgorętszą zapowiedzią, nazwijmy to, naszego rynku fonograficznego. To tak, jakby Michael Jackson umarł „wskutek powikłań po drobnym zabiegu” tuż przed wydaniem „Thrillera”.

Ja nie mówię, że to niemożliwe. Ale jednak równie prawdopodobne jak to, że oficerowie elitarnego pułku lotnictwa zapominają jak się lata akurat wtedy, gdy wiozą pół państwa do kraju, który na tym ich zapomnieniu najwięcej zyskuje.

Trudno nie uznać za dziwne sytuacje, w których ludzie niezwykle ważni, niezwykle chronieni a czasem wręcz „nieśmiertelni” odchodzą nagle akurat wtedy, gdy komuś niezwykle to pasuje.

Trudno nie uznać za dziwny kraju, w którym zdarza się to tak często. O ile oczywiście nie jest to bananowa republika lub jakaś toporna dyktatura.

* http://polska.newsweek.pl/order-dla-dyrektora-operacyjnego-biedronki-,artykuly,367732,1.html

 

rosemann
O mnie rosemann

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka