rosemann rosemann
3335
BLOG

Zamach (o używaniu wielkich słów)

rosemann rosemann Polityka Obserwuj notkę 83

Kiedy dziś po przebudzeniu i po śniadaniu włączyłem jedną ze stacji informacyjnych, zostałem uraczony korowodem postaci, głownie polityków partii w wielkich bólach odrywanej od władzy oraz Cimoszewiczem, który z polityki odchodzi i odchodzi ale widać ona z niego wyjść nie może, rzucających w obiektyw kamery straszne słowo „zamach”. Odnoszące się do dokonanej właśnie wymiany szefów służb specjalnych.

W pierwszej chwili pomyślałem sobie nawet tak na szybko, że może konstytucja przewiduje dożywotnie sprawowanie kierownictwa w służbach a zaraz potem, że ostatnia zmiana nastąpiła gdzieś w okolicach 1990 r., kiedy pozbyliśmy się ludzi poprzedniego systemu i poprzedniego obyczaju w służbach. I że poprzednicy obecnej ekipy to z całych sił szanowali.

Oczywiście wiem, że było inaczej. I wiedzą to chyba ludzie w rodzaju Marka Biernackiego, który o „zamachu” mówił najgłośniej. Ich reakcja jest oczywiście odgrywaniem na potrzeby mediów ról uosabiających „upadającą demokrację i wolność”. Spektakl ma zaś tytuł „PiS przejmuje kontrolę nad państwem”. I jest to komedia, choć niektórym wydaje się, że dostali role w horrorze.

Kiedy słyszę od polityków PO, od komentatorów zawsze łaskawych dla PO i dziennikarzy, którym przez usta krytyka PO przechodziła raczej z trudem o tym „przejmowaniu” pytam „A co? Mają wam je zostawić?” Gdzieś znalazłem ciekawy komentarz do obecnego przekazu, jaki płynie do Narodu  Platformy Obywatelskiej. „Polska zatrzęsła się z oburzenia. PiS po wygraniu wyborów przejmuje władzę w Polsce. No nie może być!”

Nie wiem, jak sobie PO wyobrażało nową rzeczywistość. Podejrzewam, że myśleli, że po prostu zawsze będzie już tak samo. I tego przekonania nie zdołał im zmącić wynik ostatnich wyborów. To chyba jakaś silna trauma, spowodowana koniecznością opróżniania ważnych biurek, pakowania ich zawartości do nieważnych kartonów. Bo jakoś nie wierzę, żeby przez 8 lat sprawowania władzy albo przyjaznego kręcenia się wokół niej można nie rozgryźć jak ten system działa i co się dzieje, gdy się przegrywa.

Oczywiście wiem, że zdaniem Biernackiego ów „zamach” polegał na tym, że szefów służb wymieniono tak szybko. Że była to jedna z pierwszych decyzji Premier Szydło po uzyskaniu votum zaufania. Pozwolę sobie nie podzielić zdania Marka Biernackiego. Nie uważam by w obecnej sytuacji (wobec tego, co dzieje się blisko naszych granic) wywalenie gości,  którzy mieli odpowiadać za nasze bezpieczeństwo a nie potrafili zapewnić nawet komfortu konsumpcji ośmiorniczek i policzków gościom z rządowej „erki”, nastąpiło „za szybko”. Nie byłoby „za szybko” nawet wówczas, gdyby Beata Szydło swoje expose zaczęła od wymienienia nazwisk owych szefów i komunikatu, że mają wypindalać.

W tamtej „świetlanej rzeczywistości” Polski pod władzą Platformy wielkich słów do oceny ówczesnej sytuacji zwykli używać a często nadużywać ludzie związani z Prawem i Sprawiedliwością. Będąc często z tego powodu wytykani a także wyśmiewani. Trudno więc dziś utrzymać powagę gdy ci wtedy wyśmiewający robią niemal dokładnie to samo wołając o „zamachu na demokrację” czy o jej upadku.

Problem w tym, że nadużywanie słów sprzyja dewaluacji ich znaczenia. Za co odpowiadają i ci i tamci. I co się nam może jeszcze czkawka odbić. Oby tylko czkawką…

rosemann
O mnie rosemann

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka