rosemann rosemann
8443
BLOG

Platforma „uruchamia Europę”

rosemann rosemann Polityka Obserwuj notkę 194

Jeszcze zanim wiceszef Komisji Europejskiej, Frans Timmermans skończył informować o decyzji w sieci zawrzało. Upraszczając rzecz stanowiska w tej sprawie były trzy. Pierwsze i najczęstsze sprowadzało się do objaśniania Timmermansowi i reszcie Komisji gdzie mogą nam skoczyć i w co pocałować z równoczesnym nawoływaniem byśmy się zastanowili na jaką część męskiej anatomii nam ta cała Unia. Drugie, także skrajne to pomieszanie radości z udawanym zdumieniem, że jest tak „ostro”. W interakcje z prezentującymi taki punkt widzenia starali się wejść ci trzeci, najmniej rozemocjonowani, tłumacząc, że żadne tam „ostro” i że „pierwszy raz w historii Unii” to lekkie przekłamanie gdyż mechanizm wprowadzono w 2014 r.

Byłem świadkiem twitterowej wymiany zdań w tym duchu gdy Norbert Maliszewski starał się przekonać księdza Mądla, że nie ma mowy o żadnym „monitorowaniu” Polski przez Komisję. Niestety ksiądz Mądel pozostał w tej sprawie niewierzący.

Widząc jaki problem sprawia dość bywałym w świecie polityki obserwatorom i komentatorom zrozumienie nasunął mi pewne pytanie. Czy ogół obywateli łatwiej przyjmie do wiadomości to, że coś się u nas złego dzieje i trzeba nas „monitorować” i „dyscyplinować” czy też raczej przyjmą ten punkt widzenia, w którym jesteśmy ofiarami miejscowych „donosicieli”.

Myślę, że ten drugi sposób postrzegania całej sprawy ma większe szanse przebić się do ogółu obywateli. Jak sobie radzono z ustaleniem o co tak naprawdę Komisji Europejskiej chodzi i co nas czeka oraz co nam grozi zasygnalizowałem wyżej. Procedura jest zawła i próba jej przybliżenia raczej na wielki sukces liczyć nie może.

Co innego narracja o „donosicielach” czy, jak mówią radykałowie „volksdeutschach”. O łatwiejsze przyjęcie, że właśnie z czymś takim mamy do czynienia najbardziej postarali się do spółki przyszły szef Platformy Obywatelskiej, Grzegorz Schetyna i formalnie jeszcze aktualny przewodniczący tej partii Donald Tusk. Pan Schetyna na sławetnych „taśmach”, z uwagi na bogatą kolekcję fonograficznych zapisów wynurzeń polityków PO nazwanych dla odróżnienia „taśmami Schetyny” zapowiadał, że w politycznej walce „naszą aktywnością będzie ulica na pewno. A także Europa”*i ujawniał, że w sprawie debaty o Polsce prosił o czas, by móc się do niej stosownie przygotować. Donald Tusk dołożył swoje przyznając  „Mam nadzieję, że wasze słowa i wasze działania pomogą złagodzić zachowanie partii (Jarosława) Kaczyńskiego”.**

Przy takim postawieniu akcentów w dyskusji może się okazać, że choć będziemy jako państwo w jakimś stopniu stratni z uwagi na zaciekawienie naszymi sprawami ze strony Timmermansa i jego kolegów, znacznie bardziej stratni mogą być politycy PO. Poza cytowanymi wypowiedziami polityków PO przemawia za tym także nie wyróżniająca się jakoś w naszej obronie obecność w gremium podejmującym decyzję pani komisarz Bieńkowskiej, także z PO.

Czynnik zewnętrzny ma to do siebie, że konsoliduje oblężonych. Jeśli obywatele uznają, że faktycznie Timmermans wydal dziś rozkaz do ataku, ci „nasi”, którzy stali u jego boku (dosłownie i w przenośni) będą mieli w Polsce ciężko.

Wszystko zależy więc, jak sprawa zostanie rozegrana medialnie. Jeśli czytelnicy ciekawi są czym nas uderzą najmocniej niech jutro spojrzą na pierwsza stronę „Wyborczej”. Jak poradzi sobie z tym druga strona nie mam pojęcia. Od siebie podpowiem tylko aby planów tej kampanii nie pisali tej stronie Zbigniew Ziobro i Beata Kempa.

* http://niezalezna.pl/74534-tasma-schetyny-lider-platformy-o-planie-nakrecania-konfliktu-w-polsce-i-ue

** http://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/tusk-o-debacie-w-ke-i-pe,610297.html

 

rosemann
O mnie rosemann

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka