rosemann rosemann
4269
BLOG

Moskiewskie nożyce

rosemann rosemann Polityka Obserwuj notkę 93

Do samych słów Antoniego Macierewicza, wypowiedzianych ostatnio w sprawie smoleńskiej tragedii w Toruniu nie chciałem się odnosić bo są one zrozumiałe jedynie jako prezentacja publicystycznej wersji prywatnej opinii Antoniego Macierewicza, opartej na razie na przekonaniu czy wierze. Jeśli było inaczej musiałbym uznać, że Minister Obrony Narodowej marnotrawi publiczne środki na wyjaśnianie sprawy, w której wszystko jest już jasne. Nie odniosę się do samej wypowiedzi także i dlatego, że kto żyw się do niej odnosił. Pro albo contra.

Czemu zatem w ogóle o toruńskim wystąpieniu Macierewicza wspominam? Otóż ciekawym, niezwykle ciekawym przyczynkiem do słów Macierewicza była reakcja na nie z Moskwy.

Do wypowiedzi Macierewicza odnieśli się rzecznik Kremla, przedstawicielka Dumy i rzecznik Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej. Reakcje były ostre. W zasadzie chciałoby się napisać „były oczywiście ostre”. I tu pojawia się moim zdaniem to, co uznaję za najciekawszy aspekt  w tej bez wątpienia gwałtownej reakcji.

Jak dotąd dość powszechne było przekonanie, że Moskwa sprawę smoleńskiej tragedii rozgrywa według własnego planu i na zimno. Pewnie wielu nie zmieni swego zdania także i teraz. Jednak warto zauważyć, że reakcja Moskwy jest po pierwsze niezrozumiała a po drugie niekonsekwentna.

Niezrozumiała jest o tyle, że niejako Moskwa sama sugeruje, jakoby Macierewicz to właśnie ją wskazał palcem jako potencjalnego sprawcę choć minister słowem nie zasugerował kto miałby być ewentualnym autorem wspomnianego przez niego aktu terroru. Mamy tu do czynienia z reakcją tytułowych nożyc, które odzywają się po uderzeniu w stół. I właśnie to stoi w wyraźnej sprzeczności z tym planowanym dotąd ponoć na zimno rozgrywaniem Smoleńska przez Moskwę.

Przy okazji Moskwa podłożyła się odrobinę bardziej. Dimitrij Pieskow, który wypowiedział się w imieniu Kremla, zauważył w swej wypowiedzi, że „okoliczności katastrofy są dobrze znane i były przedmiotem oficjalnego śledztwa”* Można zrozumieć takie postawienie sprawy jako chęć nie pozostawienia najmniejszego marginesu na ewentualne domysły i hipotezy. „Wszystko wiadomo i koniec dywagacji” zdaje się płynąc z Moskwy. Tyle, że takie stanowisko wręcz prowokuje pytania i o wrak i o całą resztę dowodów, których przetrzymywanie „na potrzeby śledztwa” które już wszystko wyjaśniło jest oczywistym nonsensem. Zatem skoro wszystko jasne to dawać nam tu naszą własność!

Ja oczywiście wiem, że Moskwa może sobie na to pozwolić. Moskwy za słówka nikt ciągać nie będzie. Nikt od Paryża po Waszyngton ani od Czerskiej po Wiertniczą.

* http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,19762873,rosyjskie-sledztwo-po-slowach-macierewicza.html

rosemann
O mnie rosemann

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka