rosemann rosemann
4771
BLOG

Rejting zdradził! (z dziejów honoru w Polsce)

rosemann rosemann Polityka Obserwuj notkę 56

Trudno zaprzeczyć, że jeszcze nigdy w historii Polski tak wielu nie oczekiwało tak wiele po komunikacie jednej z wiodących agencji ratingowych. Trudno też nie zgadnąć czego oczekiwali niektórzy z tych wielu oczekujących.

Było to widać choćby po minach „przywódców opozycji”, którzy zwołali na dzisiejszy poranek briefing dla mediów a później musieli wykpić się 1347 wariantem „rozwiązania kryzysu wokół Trybunału Konstytucyjnego”.

Oczywiście jest to tylko moje wrażenie ale, co nie trudno zauważyć, dzielę je z całkiem sporą grupa obserwatorów naszej sceny politycznej. Słowem „miało być tak pięknie”, Moody’s miał zadać obecnej władzy cios a „zatroskani” Schetyna, Petru i Kosiniak-Kamysz mieli suszyć radośnie zęby opowiadając zbolałym głosem jak Polska tonie pod rządami PiS. I jak oni na to nie pozwolą.

Zgadzając się z tymi, którzy podejrzewają szefów PO, .Nowoczesnej i PSL o to, że szczerze życzyli Polsce jak najniższej noty od Moody’s, oburzam się chyba bardziej umiarkowanie. Nie tylko dlatego, że „polityka zagraniczna” obecnej opozycji parlamentarnej od dłuższego czasu wpisuje się w scenariusz „im gorzej dla Polski tym lepiej dla nas” i zdążyłem przywyknąć. Również z tego powodu, że nie Schetyna, Petru ani też nie Kosiniak-Kamysz są autorami „doktryny politycznej” która zakłada, że jak się Polska potknie albo i przewróci to dla nich będzie fajnie. Nie jest jej autorem, mimo przekonania albo i pewności niektórych w tej sprawie, pan Waldemar Kuczyński, życzący Polsce po poprzednim zwycięstwie PiS w wyborach parlamentarnych wszystkiego najgorszego. Jego słowa są oczywiście znamienne i pamiętane. Ale prawda jest taka, że zawsze znajdzie się jakaś menda, która dla własnej korzyści będzie w duchu trzymać kciuki by się jej własny dom zawalił. Albo by do jego jaskimi wpełzła jakaś wyjątkowo wredna bestia. Tak było od zarania. Nie tylko od zarania naszej ojczyzny. Od zarania ludzkości.

I tak jest teraz, co pokazuje tercet „wodzów” nie wiedzieć czemu zasępiony przed kamerami. Tak będzie najpewniej też w bliższej i dalszej przyszłości.

Piszę to nie dlatego, że wiem czy też mam widzenie. Po prostu mam świadomość, że z jakiegoś powodu natura musi tworzyć czy tam rodzić mendy tego autoramentu, który najchętniej ogryza najbliższych sobie bliźnich.

Zatem już musimy się przygotować na kolejny odcinek z tytułowych „dziejów honoru w Polsce”. Tytuł, czego pewnie nie muszę tłumaczyć, pożyczyłem od Adama Michnika. Uważam, że nikt bardziej zabawnie nie zatytułował swoich opublikowanych wynurzeń i korzystam z patentu Michnika gdy chcę, by czytelnik jak najszybciej domyślił się mniejszej lub większej dawki ironii w tekście. Wracając do zapowiadanego, kolejnego odcinka wspomnianych „dziejów” będzie on miał miejsce kiedy swoja ocenę będzie miała opublikować kolejna agencja, tym razem Fitch. Cokolwiek ogłosi znów pewnie Grzesiek, Rysiek i chłopak od Kosiniaków, którego imienia nie pamiętam wcześniej zwołają briefing. I będą gadać o ratingu, jeśli oczywiście zostanie obniżony, albo o czyms innym, gdy nie zostanie. Na przykład o kryzysie w Trybunale.

 

rosemann
O mnie rosemann

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka