rosemann rosemann
3951
BLOG

Macierewicz „dyskredytuje” a Klich się oburza

rosemann rosemann Polityka Obserwuj notkę 141

„Wyborcza” opublikowała list byłych ministrów obrony narodowej w sprawie Antoniego Macierewicza. Piszą oni „Aż trudno uwierzyć, że polityk na tak odpowiedzialnym stanowisku może z taką łatwością dyskredytować potencjał polskiej armii. ( to cytat ale nie linkuję do tekstu to byłoby kompletnie bez sensu).

Oczywiście obronność to ważna sprawa a wizerunek (rzeczywisty czy propagandowy) armii stanowi jej istotny element.

Jednak podpis Bogdana Klicha pod wspomnianym listem sprawia, że jedyne pytanie, jakie wiąże się z epistołą w „Wyborczej” w zasadzie jest a na pewno powinno być o to, czy pozostali sygnatariusze to idioci nie mający pojęcia kogo maja wśród siebie i jaki jest ministerialny dorobek Klicha.

Przypomnę, że składa się na niego utrata znacznej części dowództwa sił powietrznych pod Mirosławcem oraz znacznej części kierownictwa państwa i armii pod Smoleńskiem. Nie mam pojęcia czy reszcie towarzystwa podpisanego pod listem nazwy tych dwóch miejscowości cokolwiek mówią. Gdyby mówiły nie wygłupialiby się łącząc w oburzeniu nad stanem obronności z kimś takim jak Klich.

 Mający przecież na sumieniu także anegdotyczny wręcz pospiech, z jakim zmniejszał budżet MON nie chcąc się dać wyprzedzić innym ministrom gdy „oszczędności” zażyczył sobie Donald Tusk. Wtedy uległ albo o włos wyprzedził szefową resortu edukacji.

Pozwoliłem sobie, odwiedzić najbardziej chyba rozpoznawalne medium piszące o sprawach obronności czyli portal „Defence24”. Byłem ciekaw jaki odzew wywołało sejmowe wystąpienie Antoniego Macierewicza. Prawdę mówiąc spodziewałem się albo „jazdy” po ministrze albo co najwyżej remisu między jego krytykami i broniącymi go. Okazało się,  że nie doceniłem dyskutantów bo skupili się oni na meritum czyli stanie naszej armii. I to dopiero było szokujące i przygnębiające. Okazało się, że nasz dorobek w kwestii podnoszenia poziomu obronności to w zasadzie tylko transporter „Rosomak”, F16  oraz, ale już z dużą dozą wątpliwości, sprowadzenie z Niemiec Leopardów. Co zaś się tyczy własnych, nowoczesnych konstrukcji to, owszem, są. Najczęściej w fazie opracowywania a te, które już opracowano i zamówiono, posiadamy w liczbach sztuk dwóch, trzech, pięciu.

Biorąc pod uwagę, że mówimy o armii niemal 40 milionowego państwa można powiedzieć, że dyskredytuje się ona sama. Nie potrzeba do tego żadnego Macierewicza.

Macierewicz za stan naszej armii w wolnej Polsce odpowiada niespecjalnie. Bez wątpienia w znacznie mniejszym stopniu niż którykolwiek z panów podpisanych pod listem.

Jak rozumiem winą Macierewicza jest to, że ujawnił światu żałosny stan armii i wynikający z niego kiepski stan naszych zdolności obronnych.

Jeśli podpisani pod listem panowie, odpowiadający w przeszłości za naszą armię, jej wyposażenie i wyszkolenie sądzą, że ci, którym wiedza o stanie naszej armii jest z różnych względów przydatna uzyskali ją dopiero dzięki wystąpieniu Macierewicza, są większymi durniami niżby świadczył fakt zaproszenia do grona „zatroskanych dyskredytacją armii” Bogdana Klicha.

http://www.defence24.pl/368712,macierewicz-tragiczny-obraz-polskiej-armii-audyt-mon

rosemann
O mnie rosemann

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka