rosemann rosemann
4296
BLOG

Właściciele Polski na dywanie w Krynicy

rosemann rosemann Polityka Obserwuj notkę 105

W przyznanej przez Radę Programową Forum Ekonomicznego w Krynicy nagrodzie Człowieka Roku, którą uhonorowano Jarosława Kaczyńskiego istotne i ciekawe są dwa aspekty.

Istotniejszy oczywiście jest fakt przyznania Kaczyńskiemu wyróżnienia przez środowisko, po którym wiele można się było spodziewać ale akurat nie uznania czy choćby sympatii dla prezesa Prawa i Sprawiedliwości. Nie mam wątpliwości, że jest to faktycznie podnoszony dziś dość często przejaw obrotowości ludzi odgrywających istotną rolę w naszych sferach gospodarczych. Od razu przypomniałem sobie znalezioną w sieci krótką rozmowę dziennikarki (nazwiska nie pamiętam) z politykiem PO (nazwiska nie podano) na temat planowanej zmiany zasad finansowania partii politycznych. Zapytany czy nie mają w partii obaw, że mogą wpaść w kłopoty  związane z finansami na działalność, polityk PO odparł „Spokojnie. Biznes jest z nami”. Dziennikarka szybko wyprowadziła go z błogostanu przypominając -  „Biznes jest ze zwycięzcami”. Na to polityk miał posmutnieć i nie znalazł dobrej a właściwie żadnej odpowiedzi. Tyle, że ta obrotowość nie narodziła się wraz z zamiarem uhonorowania Kaczyńskiego. Tacy ci ludzie biznesu byli zawsze. Bez względy na to czy statuetkę wręczali Buzkowi, Komorowskiemu czy Kaczyńskiemu.

Nagroda dla Kaczyńskiego jest więc sygnałem, na kogo biznes stawia i z kim ma zamiar być. Jest to sygnał istotniejszy niż publikowane sondaże bo biznes swoich decyzji i sympatii nie ujawnia pod wpływem impulsu jak jakiś przypadkowy respondent, złapany telefonicznie nad przypalonym kotletem, rachunkiem za światło czy z synem na jednym z tysięcy „Orlików”. Najczęściej jest to efekt wnikliwej analizy. Skoro więc biznes jest z PiS-em znaczy to, że na PO postawił już kreskę.

Mniej istotny ale za to bardziej efektowny medialnie jest jazgot, który przyznanie nagrody wywołało. Przesiąknięty potężną dawką bezwstydu, który najlepiej obrazuje wystąpienie Kwaśniewskiego, deklarującego u Olejnik „zerwanie współpracy” z Forum, ilustrowane jego laudacją dla nagrodzonego ta sama nagrodą Bronisława Komorowskiego. Którego, że przypomnę, największym wyczynem w biznesowym było albo utopienie sporej sumy w obcej walucie w parabanku i odzyskanie jej dzięki interwencji służb albo też niezwykle przezorne wynajęcie mieszkania na okres dwóch kadencji.

W jazgocie Kwaśniewskiego, Cimoszewicza czy różnych „drobiazgów” z PO w rodzaju Sowy czy Szczerby najbardziej znamienne jest to, że ich oburzenie jest jak najbardziej szczere. W ich mentalności nie ma żadnego dysonansu między wygłaszaniem laudacji Komorowskiemu w jednym roku i wygłaszaniem komentarzy o „upolitycznieniu” nagrody w kolejnym. Rzecz bowiem nie w tym, że trudno upolitycznić coś, wokół czego kręciło się, kręci i zawsze będzie kręcić stado polityków. Problem nie w tym, że nagrodę dostał polityk lecz, że dostał TEN polityk. Myślę, że to ich szczere oburzenie wynika z przekonania, iż te dywany, kawiory, kamery i reflektory przeznaczone czy wręcz przyrodzone są tylko dla nich, dla kasty panów. Znamienne, że ustawiać życie polityczno-społeczne określając co jest a co nie jest właściwe najbardziej lubią byli PZPR-owcy, którzy nam wszystko „upolityczniają” dłużej niż żyje spora część naszej populacji.

Można sądzić, że zbyt aksamitne przejście niektórych z PRL-u do III RP mogło wywołać w nich błędne przekonanie, że już zawsze pozostaną właścicielami Polski, decydującymi co wolno i czego nie wolno, co jest właściwe a co nie i z kim można się zadawać. Może więc Kwaśniewski szczerze sądzić, że „zakończenie współpracy z Forum”, które deklaruje oznacza, ze to Forum straci rację bytu, sens istnienia. No bo jak, tak bez Aleksandra Kwaśniewskiego?!

rosemann
O mnie rosemann

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka