rosemann rosemann
1711
BLOG

Franciszek uszczęśliwił wszystkich

rosemann rosemann Kultura Obserwuj notkę 13

Wizyta Ojca Świętego, papieża Franciszka w Polsce ma,  dokładnie tak jak ta użyta przeze mnie tytulatura podwójny wymiar. Przede wszystkim duchowy i chyba na nim najchętniej skupiłby się i sam gość i większość tych, którzy go witali i przyjmują. O nim nie będę pisał bo sfera ducha ma niejako „organicznie” przypisaną intymność a ja w opisywaniu takich odczuć nie czuję się mocny.

Ma też ona, choć pewnie Franciszek nie za bardzo z tego jest rad, wymiar polityczny. Przyznać trzeba wstydliwie, że kiedy samolot z Ojcem Świętym krążył nad Balicami, nie powiem , że większość ale spora część oczekujących tak właśnie odbierała to wydarzenie, które za kilka chwil miało się zacząć.

I trudno się im dziwić skoro jakiś czas przed przybyciem papieża atmosfera tej wizyty była podgrzewana a ona sama dość brutalnie odrywana od jej właściwego celu czyli Światowych Dni Młodzieży.

Nie wiem czy tylko ja byłem zdumiony czytając tekst Dominika Zdorta w „Rzeczpospolitej” zapowiadający kłopoty obecnej władzy w czasie wizyty, ingerencję papieża Franciszka w sprawy naszej wewnętrznej polityki i jawne opowiedzenie się Głowy Kościoła po jednej ze stron naszego konfliktu politycznego. Ostatni akapit przywołanej publicystyki przywrócił do pionu moje poczucie rzeczywistości ale nie da się zaprzeczyć, że Zdort swoim tekstem znakomicie oddał oczekiwania i nadzieje niektórych.*

Wczorajsze zderzenie naszej „wielkiej” polityki ze słowami papieża Franciszka było dla niej niezwykle bolesne i brutalne. Z jego słów mogli być zadowoleni tylko ci, którzy jakoś specjalnie albo w ogóle nie oczekiwali żadnych politycznych wątków a w każdym razie żadnych jednoznacznych stanowisk.

Przyznam, że miałem niemały ubaw widząc jak umiarkowane, z wyraźnie gasnącą tendencją jest zadowolenie po obu stronach sporu.

W zasadzie najlepiej, z głębi swej mało skomplikowanej umysłowości rzecz skomentowała pani Eliza Michalik, obwieszczając, że „Jeśli pominąć dyplomatyczne banały, papież nic nie powiedział”**

Oczywiście nie jest tak, jak napisała pani Michalik. Papież powiedział i to całkiem sporo. Tyle, że za nic nie da się go cytować w roli bata na politycznych przeciwników. Nie powiedział po prostu nic takiego, czego akurat życzyłaby sobie pani Michalik.

Owszem, rozwodził się Ojciec Święty nad obowiązkami wobec bliźniego, który przybywa uciekając przed złem i w oczekiwaniu dobra a więc gościny i pomocy. Ale powiedział też papież, że życie należy chronić od poczęcia i że istotna jest w tym rola państwa.

Określeń „Ojciec Święty” i „papież” użyłem wyżej nie przypadkiem w takiej konfiguracji. Bo ci, dla których Franciszek żadnym ojcem nie jest i nie będzie mieliby wielką ochotę wysmagać tym „Ojcem” oponentów w kwestii stosunku do ewentualnego przyjmowania uchodźców. A wtedy ci, co mają Franciszka za Ojca odwinęliby się tamtym „papieżem”, który w sprawie ochrony życia nie idzie na żadne kompromisy.

I tak oto, świadomie czy nie, zadrwił sobie Ojciec Franciszek z tych wszystkich, którzy na jego słowach zamierzali urządzić sobie polityczną jazdę.

Po pierwszych przymiarkach do rozgrywki, w grze pozostali w zasadzie tylko zawodnicy, którzy w nią grają chyba nawet gdy śpią. Reszta chyba uznała tak jak pani Eliza, że Franciszek faktycznie nic nie powiedział. A skoro nic to o czym tu gadać?

Bardziej zdeterminowani zajęli się, jak niezawodna Superniania Zawadzka, żartami na temat wyglądu Pierwszej Damy czy, jak pani Kamila Biedrzycka (do niedawna TVP Info)  kolejną odsłoną „afery promptrerowej” tym razem w postaci memów sugerujących, że Agata Kornhauser-Duda przytrzymująca słuchawkę z tłumaczeniem wystąpienia papieża Franciszka w rzeczywistości rozmawia przez telefon.

Nie mogę sobie odmówić jako puenty nawiązania do jednego niezłego żartu. Nie było nigdzie powiedziane, że Ojciec Święty cokolwiek powie o naszej wewnętrznej sytuacji politycznej. I Ojciec Święty o naszej sytuacji wewnętrznej nic nie powiedział. Ale jednak niektórym niesmak pozostał…

ps. Z przyczyn obiektywnych notka była pisana wcześnie rano, w drodze do pracy i może być nie do końca zgodna ze stanem obecnym. Z którym jeszcze nie miałem czasu się zapoznać.

* http://www.rp.pl/Plus-Minus/307159989-Dominik-Zdort-Papiez-przeciw-dobrej-zmianie.html

** http://blogpublika.com/2016/07/27/eliza-michalik-niezadowolona-z-papieza/

rosemann
O mnie rosemann

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura